Kuba Putowski VIIIc "Moje wakacyjne spotkanie z bohaterem lektury klasy 7"

 



Moje wakacyjne spotkanie z bohaterem lektury klasy 7

          Był ciepły, słoneczny, lipcowy dzień. Wakacyjny czas spędzałem w domu u moich dziadków na wsi. Siedziałem na ławce w ogrodzie i próbowałem skupić się na czytaniu książki. Jednak nie mogłem przestać myśleć o tym, że byłbym teraz na przepięknej plaży w Grecji – moim ulubionym wakacyjnym kraju. Mama nie dostała urlopu w pracy, więc nie udało nam się zrealizować takiego wyjazdu. Oczywiście lubię spędzać czas u dziadków, ale ciągle nie pogodziłem się z brakiem wymarzonych wakacji.

          Gdy tak rozczulałem się nad sobą, w pewnej chwili zobaczyłem przy furtce małą postać. Podszedłem bliżej.

- Dzień dobry – powiedział chłopiec. Był drobny i jasnowłosy. Wokół szyi zawinięty miał szalik pomimo upału.

- Dzień dobry – odpowiedziałem. – Czy coś się stało?

- Zobaczyłem u ciebie mnóstwo przepięknych kwiatów i innych roślin. Czy mógłbym je obejrzeć?

- Tak, pewnie – odparłem. – To dom moich dziadków. Babcia uwielbia swój ogród, dlatego bardzo o niego dba.

- Dziękuję – powiedział chłopiec i wszedł do ogrodu.

Nagle mnie olśniło. Przecież to Mały Książę z książki Antoine de Saint-Exupery-ego!

- Wyglądasz na niezadowolonego i smutnego – Książę przerwał moje myśli.

- Jesteś Małym Księciem? - zapytałem

- Odpowiedz na moje pytanie - odparł ostro.

- Dobrze. Jestem nieszczęśliwy, ponieważ mnie i mojej mamie nie udało się pojechać do Grecji, bo musiała pracować. Czekałem na ten wyjazd cały rok, ale nic z tego.

- Ale chyba nic się nie stało? I tak jesteś w cudownym miejscu. Mógłbym tu spędzić całe swoje życie!

- Ja tam wolę upalną Grecję…

- Nigdy nie jest nam dobrze tam, gdzie jesteśmy. Nie doceniasz tego, co masz. To miejsce powinno być dla ciebie jednym z najlepszych na świecie, bo tutaj są twoi bliscy, którzy cię kochają. Musisz o tym pamiętać.

          Zrozumiałem, co Mały Książę chciał mi przekazać. Byłem zły na siebie         i swoje myśli. Przypomniałem sobie historię chłopca, jak odwiedzał planety z różnymi mieszkańcami, mającymi różne problemy, których nie dostrzegali.

- Dobrze. Dziękuję ci za te słowa – odpowiedziałem z uśmiechem.

          Spędziliśmy jeszcze trochę czasu razem, pijąc orzeźwiającą lemoniadę i grając w piłkę.

- Muszę już wracać na swoją planetę, tam czeka na mnie moja ukochana róża – powiedział Książę.

- Koniecznie! Opiekuj się nią. Dziękuję, że mnie odwiedziłeś.

Pożegnaliśmy się, a ja wróciłem do czytania książki. Lecz i tym razem nie mogłem się skupić. „Nigdy nie jest nam dobrze tam, gdzie jesteśmy” – w mojej głowie odbijały się jak echo słowa Małego Księcia.

                                          

                                                                                             Kuba Putowski VIIIc

Komentarze