Tajemniczy przycisk. Szymon Dudek 8B

 

Szymon Dudek VIII B

 

Tajemniczy przycisk

 


Cztery tygodnie temu całą rodziną polecieliśmy na wycieczkę do Włoch. Po tym jak wylądowaliśmy na lotnisku w Rzymie, udaliśmy się do pięknego hotelu położonego w centrum miasta. Przez pierwsze dwa dni wszystko układało się po naszej myśli. Zwiedziliśmy takie miejsca jak Koloseum, plac św. Piotra, Muzeum Watykańskie, Panteon, Fontannę Di Trevi i zachwycaliśmy się urokami wiecznego miasta.

Kolejnego dnia, wracając ze sklepu, wsiadłem do hotelowej windy i wtedy wydarzyło się coś, czego nie zapomnę do końca życia. Stojąc w kącie dźwigu, zauważyłem na wyświetlaczu przycisk z lekko startym numerem 22, a przecież w naszym hotelu było tylko 21 pięter. Po chwili przekonałem się, że ciekawość jest silniejsza ode mnie i zdecydowałem się nacisnąć ten guzik.

Po dotarciu na miejsce, ukazał mi się długi i wąski korytarz. Na jego końcu znajdowała się żelazna brama z elektroniczną konsolą, na której świeciły się różne cyfry. Jako że ostatnią lekturą, którą czytałem było „Quo Vadis” wpadłem na pomysł, aby wpisać na niej numer 63. To właśnie w tym roku zaczęła rozgrywać się akcja powieści. Po zatwierdzeniu cyfr ENTEREM brama otworzyła się z hukiem. Podekscytowany postanowiłem przekroczyć jej próg. Wtedy moje oczy ujrzały coś niesamowitego. Znalazłem się wśród ludzi bardzo dziwnie ubranych. Nigdzie nie było samochodów, autobusów ani nowoczesnych budynków, a krajobraz przypominał starożytny Rzym. W tym momencie uświadomiłem sobie, co tak naprawdę się wydarzyło. Cyfry na wyświetlaczu oznaczały lata, do których się przeniosłem. Nie bardzo wiedziałem, co mam dalej robić, dlatego postanowiłem wykorzystać okazję, by pozwiedzać miasto. Odwiedziłem takie miejsca jak Wielki Cyrk Nerona, Karyny, Kapitol, bramę Janikulską, Zatybrze i Forum Romanum. Gromadziły się tam tłumy ludzi, które spacerowały wśród kolumn, zaglądały do sklepów złotniczych, księgarni i obserwowały zachód słońca. Na ulicach mieszały się osoby niemal wszystkich ras oraz narodowości i może właśnie z tego powodu nie rzucałem się tak bardzo w oczy, mimo mojego odmiennego wyglądu.

Robiło się już ciemno, a ja nie miałem dokąd pójść. Pukałem od drzwi do drzwi i prosiłem, żeby mnie ktoś przenocował. Po wielu próbach dopiero jakieś starsze małżeństwo zgodziło się mnie przyjąć. Następnego dnia podczas śniadania olśniło mnie. Przypomniałem sobie o chrześcijanach, o Ligii, Winicjuszu, pożarze i o wszystkich strasznych rzeczach, które miały się wydarzyć. Postanowiłem temu zapobiec i uratować wyznawców Chrystusa, a przy okazji pomóc Markowi i jego ukochanej. Natychmiast wybiegłem z domu i udałem się do posiadłości Winicjusza. Początkowo nikt nie chciał mnie do niego wpuścić. Wszyscy mnie lekceważyli, bo wyglądałem zupełnie inaczej niż tubylcy. Ostatecznie po wielu próbach udało mi się wejść do środka. Niewolnicy prowadzili mnie przez wielkie marmurowe korytarze, na których stały różne posągi, a na ścianach wisiało mnóstwo przepięknych obrazów. Okazało się, że z Markiem był jego wuj. Stanąłem przed nimi i zacząłem mówić.

- Winicjuszu, Petroniuszu, mam na imię Szymon i przybyłem tu z przyszłości - oznajmiłem.

- Co ty opowiadasz, to jest niedorzeczne. Zaraz za kłamstwo każę cię wychłostać - powiedział Winicjusz.

- Pozwólcie mi mówić, proszę. Wiem, jak potoczą się wasze dalsze losy i dlatego mamy jeszcze czas, by zmienić bieg historii – rzekłem.

Na dowód tego, że mówię prawdę powiedziałem im, że znam historię Winicjusza, który zakochał się w zakładniczce o imieniu Ligia. Marek dobrze wiedział, że zwierzył się z tego sekretu tylko swojemu wujowi, dlatego zdezorientowani patrycjusze kazali mówić mi dalej.

- Panowie, wiem, że chcecie udać się do domu Aulusów z zamiarem zapytania ich, czy oddadzą Kallinę Winicjuszowi, lecz ostatecznie Petroniusz nie zdecyduje się na ten krok. Następnie twój wuj wpadnie na pomysł, aby wykorzystać swoje wpływy u cesarza i namówi go, aby to on zabrał dziewczynę Pomponii, a następnie oddał ją tobie. Neron się na to zgodzi, ale Kallina będzie musiała zostać przez jakiś czas w jego pałacu. Podczas uczty, ty Marku, swoim nachalnym zachowaniem zrazisz niewiastę do siebie. Kiedy Ligia będzie transportowana do twojego domu, odbije ją Ursus, jej opiekun, wraz z innymi chrześcijanami. Sprowadzisz wtedy do domu Greka Chilona Chilonidesa, który odnajdzie dziewczynę. Razem z Krotonem udacie się do Ostrianum, aby ją odbić. To właśnie tam, po raz pierwszy zetkniesz się z nauką chrześcijan i będziesz pod jej wielkim wrażeniem. Niestety próba porwania zakończy się niepowodzeniem i śmiercią Krotona, a ty zostaniesz ranny. Chrześcijanie wraz z Ligią będą się tobą opiekować, a ty przejdziesz wewnętrzną przemianę. Zostaniesz ochrzczony i zaręczysz się ze swoją ukochaną. W tym czasie cesarz postanowi podpalić Rzym, a winą za to obarczy wyznawców Chrystusa. Kallina wraz z innymi chrześcijanami trafi do więzienia, a Petroniusz straci swoje wpływy u cesarza. Będziecie starali się ratować dziewczynę na różne sposoby, lecz żaden nie przyniesie efektu. Ostatecznie podczas igrzysk na arenie Ligię uratuje Ursus, a Neron puści was wolno. Wyjedziecie razem na Sycylię, gdzie będziecie wieść spokojne życie. Niestety tysiące niewinnych ludzi straci dach nad głową w wyniku pożaru lub zginą podczas igrzysk. Petroniusz zaś odbierze sobie życie.

Mówię wam to po to, abyście zapobiegli tym wydarzeniom. Ty Marku, możesz zaoszczędzić bólu i cierpienia swojej ukochanej oraz możesz uratować chrześcijan. Jeszcze nie jest za późno, możemy jeszcze zmienić bieg wydarzeń – oznajmiłem.

- Ciężko uwierzyć w to, co właśnie usłyszeliśmy. Jaką mamy pewność, że mówisz prawdę, że nie wymyśliłeś sobie tego - rzekł Petroniusz.

Wtedy przypomniałem sobie, że w kieszeni spodni mam przewodnik po Rzymie, w którym jest wzmianka o tych wydarzeniach sprzed tysięcy lat. Pokazałem im go, a na moim telefonie komórkowym wyświetliłem im filmik, który nakręciłem w XXI w. podczas zwiedzania miasta i Koloseum. Patrycjusze byli pod wrażeniem. Nie wierzyli własnym oczom. Zdali sobie sprawę, że nie kłamałem, a wszystko, co powiedziałem, rzeczywiście się wydarzy.

Po dłuższej chwili stanowczym głosem odezwał się Winicjusz.

- Obiecuję wam, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby ocalić tych ludzi. Udam się jutro do Ostrianum, wysłucham kazania Piotra Apostoła i postaram się lepiej zrozumieć religię chrześcijan. Gdy będę już gotowy i nawrócę się, udam się do Ligii i wyznam jej, co czuję. Dobrymi uczynkami i swoim postępowaniem postaram się zdobyć jej niewinne serce. Mam nadzieję, że dziewczyna odwzajemni moje uczucia i zostanie dobrowolnie moją żoną. Ty Petroniuszu, musisz przekonać Nerona, że chrześcijanie to też ludzie i mają prawo żyć jak chcą. Na pewno nie są oni gorsi od pogan.

Korzystając z sytuacji, poruszyliśmy jeszcze inne tematy dotyczące współczesnych czasów. Opowiedziałem im, jak wygląda moje życie, co się zmieniło przez tyle lat. Wieczorem uścisnęliśmy sobie ręce, po czym panowie ruszyli do domu Aulusów, a ja udałem się w kierunku żelaznej bramy. Gdy byłem w jej pobliżu,  zaczęło kręcić mi się w głowie i ujrzałem ciemność. Kiedy otworzyłem oczy,  obudziłem się w pokoju hotelowym, a obok mnie stali rodzice i lekarz. Dowiedziałem się, że jeden z gości znalazł mnie leżącego w windzie. Przespałem 4 dni i dopiero teraz odzyskałem przytomność. Natychmiast poprosiłem siostrę, żeby podała mi telefon komórkowy. Zacząłem szukać w Internecie informacji o Neronie i o starożytnym Rzymie. Byłem strasznie ciekaw, jak potoczyły się dalsze losy mieszkańców miasta i bohaterów lektury. Okazało się, że wykonałem swoją misję i udało mi się odmienić losy Winicjusza, Ligii, Petroniusza oraz samego Nerona, który stał się gorliwym chrześcijaninem.

Komentarze