SAMOTNOŚĆ STARUSZKI - Marcel Jabłoński VIC
Samotność staruszki
Wracając
codziennie ze szkoły, mijałem piękny skwer. Znajdowały się na nim ogromne, puszyste
krzaki, duże drzewa oraz wiele kwiatów. Było też tam kilka ławek.
Późną
jesienią, gdy drzewa i krzewy mieniły się różnymi kolorami, na jednej z tych
ławek zauważyłem siedzącą, wyglądającą
na smutną, starszą panią. Miała siwe włosy, zmarszczki na twarzy, a w jej
oczach było widać smutek. Miała na sobie szary, podniszczony płaszcz, brązową
spódnicę i czarne buty na obcasie. Na głowie miała zawiązaną kolorową chustkę. Od
tamtej pory, codziennie widziałem ją przesiadującą na ławce. Zastanawiałem się,
kim jest ta pani, czy nie potrzebuje pomocy, czy nie czuje się samotna.. Coraz
więcej nad tym myślałem i czułem, że powinienem z nią porozmawiać, jednak nie
miałem odwagi. Myślałem długo, jak zacząć rozmowę, czy starsza pani będzie
chciała ze mną mówić. Pomyślałem: „Do odważnych świat należy”, podszedłem i usiadłem
obok staruszki.
- Dzień dobry,
mam na imię Wiktor, jestem uczniem tutejszej szkoły podstawowej. – przedstawiłem
się lekko niepewnym głosem.
- Dzień
dobry, chłopcze – odpowiedziała cicho staruszka.
- Widzę
panią codziennie w drodze powrotnej do domu, pomyślałem, czy nie czuje się pani
samotna, czy nie potrzebuje może pomocy?
– dodałem.
- Oj synku,
jesteś wrażliwą osobą, skoro interesujesz się losem innych. Odkąd zmarł mąż,
zostałam na świecie sama i nie jest mi w życiu łatwo. Przychodzę tutaj
popatrzeć na świat, na przyrodę, nie lubię siedzieć w czterech ścianach. –
odrzekła ze smutkiem.
- Bardzo
pani współczuję, zdaję sobie sprawę, że samotność jest trudna do zniesienia i
że dotyka wielu ludzi. Czy pozwoli pani, że będę co jakiś czas przychodził
tutaj, żeby porozmawiać? – zapytałem nieśmiało.
- Oj tak,
będzie mi miło! – oznajmiła z radością staruszka.
To co
usłyszałem, bardzo mnie dotknęło, rozmyślałem, jak mógłbym tej pani sprawić
trochę radości. Wpadł mi do głowy pomysł, żeby zrobić jej świąteczną paczkę,
ponieważ zbliżały się święta Bożego Narodzenia.
Gdy dotarłem
do domu, opowiedziałem całą historię rodzicom. Byli zaskoczeni, ale pochwalili
mnie, szczególnie za pomysł z paczką.
Któregoś
dnia wybraliśmy się z rodzicami do supermarketu. Kupiliśmy trochę produktów
żywnościowych, m.in. makarony, sery i owoce. Chciałem podkreślić, że zbliża się
okres świąteczny i wybrałem niewielki bożonarodzeniowy stroik oraz słodycze. Po
powrocie do domu poprosiłem mamę, aby pomogła mi to wszystko spakować. Produkty
żywnościowe spakowaliśmy do kartonu, a
słodycze i stroik włożyliśmy do pięknej świątecznej torby.
Bardzo się
ucieszyłem, gdy mama spakowała jeszcze do torby szalik i ciepłe rękawiczki. Zastanawiałem
się, jak miałem wręczyć podarunki pani, gdyż chciałem, żeby to była
niespodzianka. Z pomocą przyszli mi rodzice. Ustaliliśmy, że prezenty
przyniesie mi tata do szkoły po zakończeniu lekcji.
Gdy tata
pojawił się w szkole, oddałem mu swój plecak, wziąłem od niego paczkę i torbę i
udałem się w miejsce, gdzie pani zawsze przesiadywała.
- Dzień
dobry, miło panią widzieć ponownie – przywitałem się.
- Dzień
dobry, chłopcze, miło cię widzieć – odpowiedziała radośnie staruszka.
- Bardzo
poruszyła mnie pani historia, chciałbym sprawić pani odrobinę radości i
przekazać pani upominek od siebie. Mam nadzieję, że mój pomysł się pani spodoba
i poczuje pani choć trochę nastrój nadchodzących świąt. – oznajmiłem dumnym
głosem.
Wyraźnie
zaskoczona staruszka uśmiechnęła się szeroko, wstała z ławki i przytuliła mnie
mocno.
- Dziękuję
ci z całego serca, jesteś bardzo dobrym chłopcem
– powiedziała łamiącym się głosem.
Zauważyłem też w jej oczach łzy.
Był to dla mnie wyjątkowy dzień, pełen pozytywnych emocji. Wracałem do
domu cały w skowronkach.
Moim zdaniem, pomoc człowiekowi w potrzebie jest bardzo szlachetną rzeczą
i należy to czynić przez cały rok, nie tylko z okazji świąt.
pdw tonali
OdpowiedzUsuń#htl nufc howay the lads utfm
OdpowiedzUsuńnie slucham propagandy sp63 zawiszakow i su #freesp63
OdpowiedzUsuń