Niezapomniany dzień (opisujemy przeżycia)

Niezapomniany dzień (opisujemy przeżycia)

Wstałem w sobotę rano, zrobiłem sobie śniadanie, ubrałem się i wyszedłem z domu. Brzmi normalnie, prawda? Otóż nie, bo to było o 5.00 i do 5.30 musiałem wyjść z domu, bo miał być remont. Na dodatek zapomniałem telefonu.

Postanowiłem zadzwonić domofonem do taty, żeby wziął mój telefon, coś ciężkiego i moje dwa balony z helem. Poprosiłem, żeby to związał i zrzucił  z balkonu. Zrobił to i tak zyskałem z powrotem telefon. Było jeszcze wcześnie, więc nie mogłem do nikogo zadzwonić. Włożyłem gwałtownie ręce do kieszeni, gdyż się trochę podirytowałem. 

Nagle zły nastrój został rozwiany. W kieszeni miałem 50zł. Byłem jeszcze głodny, więc poszedłem do sklepu i kupiłem sobie paczkę chipsów. Potem poszedłem na plac zabaw zjeść chipsy i poczekać, aż będę mógł po kogoś zadzwonić.

Siedząc sobie na huśtawce, nagle zobaczyłem trzy osoby. Widać było, że to licealiści. Przeszły mnie ciarki. Postanowiłem wziąć nogi za pas i uciec.

 

Piotr Pastuszka klasa VII c


Komentarze